czwartek, 27 lutego 2014

Lift u Groszka...

 
 
Podchodziłam do tego liftu jak pies do jeża.
Taki trochę trudny...
Wypociny poniżej:)
 
 
 
A tu zaglądajcie i się przyłączajcie...
 
 
 
 
Pozdrawiam z ciągle bardzo, baaaardzo zimnego Chicago!

1 komentarz: